Dla nas zawsze będzie lato - Jenny Han - recenzja

Trzeci i niestety ostatni tom trylogii autorki amerykańskiego pochodzenia Jenny Han po raz kolejny zabiera nas do świata Belly i zakochanych w niej braci – Conrada i Justina. Nadchodzi kolejne lato. Belly jest już studentką i jest zakochana w przyjacielu z dzieciństwa. Justin jest zupełnym przeciwieństwem swojego brata. Jest szczery i otwarty, często się uśmiecha, dba i troszczy o Belly. Chociaż dziewczyna jest w niego zapatrzona, Justin nie czuje się zbyt pewnie. By przypieczętować związek z Belly i raz na zawsze pozbyć się widma swojego brata postanawia ożenić się z ukochaną. Czy młodzieńcze uczucie wystarczy by spędzić ze sobą resztę życia? Jak to jest szykować się do ślubu mieszkając pod jednym dachem z byłym ukochanym? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź czytając ostatni tom tej opowieści.

Cała seria niesamowicie przypadła mi do gustu. Jest napisana lekkim, młodzieżowym językiem. Nie ma zbędnych opisów czy nudnych wątków. Bohaterowie są interesujący, każdy kieruje się swoimi racjami, stara się walczyć i nie okazywać słabości, a tymczasem w środku marzy o byciu zrozumianym i kochanym. Do tego są autentyczni, wierni sobie i swoim przekonaniom. Autorka bardzo się postarała tworząc historię lekką, lecz nie płaską. Czytając ja mamy wrażenie, że dotyczy ona naszych przyjaciół czy znajomych, a nie postaci fikcyjnych. Jestem pewna, że każdy po przeczytaniu tej serii miło będzie ją wspominać i chętnie poszuka innych książek Jenny Han.


Jola, lat 19


Książka wydana przez Wydawnictwo Ole.

Komentarze