Lot sowy - Mercedes Lackey, Larry Dixon - recenzja

Mercedes Lackey i Larry Dixon są pisarskim małżeństwem. Razem napisali cykl fantasy „Kroniki Valdemaru”, rozpoczynająca się „Lotem sowy”. Opowieści Mercedes oprócz tego, że zawierają wartką akcję i wiarygodnych bohaterów, poruszają także problemy młodzieży. Larry ponadto tworzy grafiki fantasy i pomagał w tworzeniu „Władcy Pierścieni”.

Na samych obrzeżach Lasu Pelagirskiego znajduje się mała zapomniana przez całe królestwo wieś zwana Zagajnikiem Errolda. Mieszkańcy jej już lata temu zaprzestali wypraw do lasu w obawie przed bestiami stworzonymi podczas magicznych burz. Mimo to jedno małżeństwo dalej utrzymywało się z dobrodziejstw lasu. Jednak z jednej z wypraw już nie powrócili pozostawiając swojego synka Dariana na utrzymaniu ludzi, którzy nie darzyli ich sympatią. Wieśnicy żeby pozbyć się balastu oddali go miejscowemu czarodziejowi. Życie ich może nie obfitowało w bogactwa jednak wszystko wydawało się być w porządku. Do czasu gdy wioska została zaatakowana, a jedyną osobą której udało się uciec był młody Darian, który w lesie poznaje starożytny lud.

Autorzy wprowadzają nas w życie prostych ludzi lecz początkowo spokojna rzeczywistość przeradza się w wydarzenia, które powodują, iż cały czas chcemy więcej i więcej. Fantastyczne stworzenia w połączeniu z magicznym ludem daje idealną akcję pełną ciekawych sytuacji. Lecz wprowadzenie młodego Dariana pokazuje nam co dzieje się w umyśle młodej osoby pozbawionej rodzicielskiego uczucia i powierzonej zupełnie obcym ludziom.

Książka jest idealną lekturą dla ludzi poszukujących ciekawych wydarzeń lecz także interesujących spostrzeżeń autora na tematy dręczące młodych. 


Agata, lat 18
Książka wydana przez
http://www.zysk.com.pl/

Komentarze