Dziwni - Stefan Bachmann - recenzja


Powieść młodego pisarza Stefana Bachmanna to nowość na rynku wydawniczym. Nie znałam wcześniej autora ani jego twórczości, dlatego z ciekawością sięgnęłam po tę książkę. Twórca pochodzi z Kolorado w Stanach Zjednoczonych, ale obecnie mieszka z rodzicami i siostrą w Szwajcarii. Jest bardzo utalentowany. Zajmuje się literaturą, muzyką i filmem. Powieść "Dziwni" to jego debiut. To niesamowite, że napisał ją jako szesnastoletni chłopak.

Okładka przedstawia jakąś tajemniczą istotę. Jasne kolory - niebieski i żółty, kontrastują z czarnymi piórami u dołu. Spadają one na tradycyjnie wyglądające miasto położone nad wielką rzeką i zwiastują jakąś mroczną tajemnicę.

Powieść przenosi nas do świata fantasy, w którym pełno podobnych stworzeń. Jest on naprawdę dziwny, wrogi a nawet pełen niebezpieczeństw. Najgorsze, że zmusza do walki o życie przy użyciu siły. Na tle tej smutnej krainy podmieńców działania głównego bohatera, chłopca zwanego Batholomew wydają się być czymś niezwykłym. Nie wystarcza mu to co dzieje się u biedaków ze slumsów. Chce lepszego życia. Jest bardzo wrażliwy i skory do pomocy słabym i odrzuconym. Wie, że prawda może ich wyzwolić. Dlatego dąży do jej poznania. Świat fantasy łączy się z wątkami o charakterze kryminalnym. Główny bohater pragnie dowiedzieć się kto stoi za seryjnymi zabójstwami i kim jest kobieta w śliwkowej sukni. Na uwagę zasługuje również pan Jelliby. Na początku wyrachowany, dokonuje przemiany charakteru. On również zaczyna przejmować się morderstwami dzieci.


"Dziwni" to książka o uniwersalnym przesłaniu. Świat przedstawiony w literackiej konwencji jest pretekstem do ukazania społeczeństwa walczącego z wszelkimi odmieńcami. 


Podobała mi się ta powieść i polecam ją każdemu bez względu na wiek. Miło oprócz wrażeń estetycznych przeżyć chwile refleksji nad światem i trochę pofilozofować. Wprawdzie "Dziwni" to nie "Harry Potter" ale wierzę, że przed autorem otwarta droga do kariery literackiej.


Jola K., lat 16



Książka wydana przez Wydawnictwo 





Komentarze