Numery - Rachel Ward - recenzja

Tytuł - nic nieznaczący, autor - w ogóle nieznany, okładka – dość intrygująca. Postanowiłam zaryzykować. Żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak właśnie ta.

Rachel Ward zadebiutowała w roli pisarki w 2005 r. Wtedy to uhonorowano ją lokalną nagrodą dla pisarzy w Anglii za krótkie opowiadanie. Owe opowiadanie stało się potem pierwszym rozdziałem powieści "Numery", którą nominowano do Waterstones Children's Book Prize oraz Southern Schools Book Award.


W Internecie jest napisane, że „Numery” to „psychologiczny thriller dla nastolatków”. Osobiście się z tym nie zgadzam, bo dla mnie to raczej książka o bezgranicznej miłości i historia pełna przygód.


Książka opowiada historię 15-letniej Jem, która ma "dar", a dokładniej, gdy spojrzy człowiekowi w oczy, widzi datę jego śmierci. Brzmi dość strasznie, ale w rzeczywistości nie jest to motyw przewodni powieści. W związku z tym, przewiduje tragedię w Londynie, gdzie ginie wiele osób. Zostaje niesłusznie i bezpodstawnie oskarżona o owy zamach - musi uciekać. Towarzyszy jej "zwykły kolega", lecz później rodzi się między nimi nawet coś więcej niż przyjaźń. Może i faktycznie lektura ta jest przeznaczona dla nastolatków, ale uważam, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie; jak nie historię miłosną,to może rozwiązania na współczesne problemy. 

Czyta się bardzo łatwo, a książka niesamowicie wciąga. Co cenie sobie u autorów pokroju Ward, to fakt, że każdy rozdział kończy tak, że aż kusi by zacząć następny. Jak już wspomniałam, powieść wywarła na mnie ogromne wrażenie; zaczęłam utożsamiać się z główną bohaterką, jej problemami i poglądami na świat. Według mnie jest to najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałam (aż do momentu przeczytania drugiej części). Polecam z całego serca wszystkim zagubionym i chcącym oderwać się od rzeczywistości.
                                                                                      Panka, lat 18 


Książka wydana przez Wydawnictwo Wilga

Komentarze