Ja, inkwizytor. Wieże do nieba - Jacek Piekara - recenzja

Jacek Piekara to jeden z najsłynniejszych pisarzy polskiej literatury fantasy. Pracował jako zastępca redaktora naczelnego pism „Click” i „Game Ranking”. Jego najsłynniejsze dzieło to cykl inkwizytorski poświęcony przygodom Mordimera Madderdina. Jest także autorem horroru fantasy „Necrosis. Przebudzenie”, antyutopii „Przenajświętsza Rzeczpospolita” oraz „Charakternika”.

„Ja, inkwizytor. Wieże do nieba” to druga w kolejności chronologicznej część cyklu inkwizytorskiego. Składa się z dwóch mini opowieści. Pierwsza zatytułowana „Dziewczyny Rzeźnika” dotyczy brutalnych morderstw pięknych dziewcząt. Nikt nie wie, kto dokonuje tak strasznych zbrodni, jednak mistrz Knotte wraz z Mordimerem Madderdinem oferują swoją pomoc w odnalezieniu zabójcy. Druga mini opowieść „Wieże do nieba” dotyczy sporu między dwoma słynnymi architektami. Rywalizują o to, kto zbuduje wspanialszą katedrę. Do miasta zostaje wezwany Madderdin, aby odkryć, co stoi za tajemniczą śmiercią budowniczych. Na początku sprawa wygląda jasno, jednak komplikuje ją podejrzenie o korzystaniu z tajemnych ksiąg i stosowaniu czarnej magii.

Ta część przygód Mordimera nie spełniła moich oczekiwań. O wiele bardziej podobała mi się pierwsza część. Często zdarzają się sceny nudne i nieciekawe. Książkę czytało mi się bardzo długo. Spodziewałam się wciągającej fabuły, ale niestety nie była ona taka, jaką przypuszczałam. Uważam jednak, że jeżeli ktoś zaczął już cykl, to powinien go skończyć na ostatniej części, bo bardzo możliwe, że pozostałe książki są świetnymi powieściami, a poza tym na pewno każdego ciekawi, jak potoczyły się losy Mordimera. 


Merry, lat 19



Książka wydana przez Wydawnictwo


Komentarze