Dom na Sycylii - Rosanna Ley - recenzja

„Dom na Sycylii” to idealna książka na wolne dni. Pełna słonecznej pogody, rajskich widoków i południowego klimatu. Do tego szczypta sensacji i przygody.

Tess jest samotną matką wychowującą osiemnastoletnią córkę. Pewnego dnia otrzymuje w spadku willę na Sycylii. Warunkiem otrzymania domu jest jej przybycie na wyspę i obejrzenie posiadłości. Kobieta pomimo niechęci swojej matki do wyjazdu, wyrusza w podróż na południe Europy. Jest zachwycona widokami i klimatem. Poznaje dwóch mężczyzn: Giovanniego i Tonino. Jak się później okazuje pochodzą oni z dwóch zwaśnionych od pokoleń rodzin. Do tego dochodzi sprawa pewnego skarbu, zdrady i tajemniczej przeszłości matki Tess.

Nasza bohaterka przeżywa wiele przygód. Od poznawania zakamarków bajecznej Cetarii, do podziwiania jej podwodnej części. Warto też wspomnieć o córce Tess - Ginny. To typowa nastolatka w okresie buntu, pragnąca przede wszystkim szaleństwa, zabawy, braku kontroli ze strony matki oraz wielu podróży. Jest przekonana, że wybrana przez nią przyszłość jest o niebo lepsza od propozycji rodziny. Jakby było mało nastoletnich problemów nagle w jej życiu pojawia się ktoś ważny.

„Dom na Sycylii” to opowieść bardzo przyjemna. Czyta się ją w zaskakująco szybkim tempie. Pojawiają się fragmenty jakby pamiętnika Flavii - matki Tess, ale mimo opisów nie są one nudne. Wręcz przeciwnie. Pozwalają odkryć wiele tajemnic i ukazują życie Sycylijczyków w czasach II wojny światowej. Oprócz tego nie zabrakło motywu prawdziwej miłości i przyjaźni. Polecam.

 


Merry,  lat 20


Książka wydana przez Wydawnictwo Literackie

Komentarze