Stan zdumienia - Ann Patchett - recenzja


Książka Ann Patchett pt. „Stan zdumienia” trafiła do moich rąk zupełnie przypadkowo. Wygląd zewnętrzny – szaro-bura okładka - z dziwacznym obrazkiem tatuażu na kobiecych plecach nie wzbudził mojego entuzjazmu. Zaczęłam jednak czytać powieść z poczucia obowiązku.

Fabuła nieoczekiwanie szybko mnie wciągnęła. Utwór zaczyna się od tragicznej wiadomości: o śmierci naukowca – doktora Eckmanna – w amazońskiej dżungli. Skąpa w szczegóły informacja budzi niedowierzanie i podejrzenie o jej nieprawdziwość u żony badacza – Karen, jego najbliższej współpracownicy – Mariny oraz przełożonych farmakologa. Marina, dopingowana przez Karen i szefów koncernu jedzie do Amazonii. Po pokonaniu oporu małżeństwa Bovenderów – strażników i pośredników w kontakcie z doktor Swenson – autorka naukowego projektu dociera do obozu naukowców. W wyniku dramatycznych wydarzeń odkrywa, co jest faktycznym celem badań. Wyjaśnia się też w zaskakujący sposób zagadka zniknięcia doktora Eckmanna.


Jeśli chcesz poznać tajemnicę badań, dowiedzieć się, co to są martiny, martinecki i do czego służą rappy, sięgnij po powieść od razu, a nie pożałujesz! Książka jest warta czasu poświęconego na jej przeczytanie. Jej dodatkowym walorem jawią się opisy amazońskiej dżungli i południowo-amerykańskich miast. Zanurz się w tajemnicy!



 

Cirilla, lat 19


Książka wydana przez Wydawnictwo Znak 

Komentarze